Album, którego tworzenie sprawiło mi bardzo dużo frajdy. Dlaczego? Ponieważ cały jest stemplowany, maziany, chlapany, psikany i ponownie maziany :D W ruch poszły leżące od jakiegoś czasu preparaty: mgielki, tusze distress, farbki. Do stemplowania oczywiście niezawodny archival ink, a do chlapania czarnymi kleksikami ecolina. I znowu... kwiaty ;) Całość dobrana kolorystycznie do zaproszeń i winietek, które robiłam wcześniej - KLIK!
Uwaga! Bardzo dużo zdjęć ;)
Pozdrawiam ciepło
mag
2 komentarze:
Swietny Album, taki totalnie inny! Nie moge sie doczekac, kiedy zobacze go na wlasne oczy. Dziekuje Ci bardzo Madziu :) XXX
Ale odważne kolory! Choć mnie urzekły akurat okładka i pierwsza strona, gdzie kolory są skupione tylko w pewnych punktach :)
Prześlij komentarz