Przyszłam się w końcu wytłumaczyć z mojej długiej nieobecności :)
Otóż jak już wspominałam (albo i nie, bo przy mojej sklerozie wszystko jest możliwe) - jakiś czas temu przeprowadzałam się do nowego domku :) Przenoszenie się ciągnęło i tak naprawdę fakt, że utknęłam w tych przeprowadzkowych kartonach, sprawił, że na blogu cisza panowała tak długo. Scrapowe przydasie zostały wyjęte w ostatniej kolejności.
Ale już są, dorobiłam się nawet małej pseudo-pracowni, a jako że wszystko na świeżo po układaniu i sprzątaniu, postanowiłam zrobić fotki i pokazać Wam jak mieszkają moje przydasie :)
Pierwsze zdjęcie poglądowe na cały kącik (zapewniam, że już tak ładnie nie wygląda, mimo że nie zaczęłam jeszcze nic robić). :D
Stół do pracy (pod spodem widać pizzowe pudła, w których chwilowo przebywa troche papierków) oraz plastikowe pudło ze sprężynami do bindownicy:
Kącik komputerowo-drukarkowy:
Póła na media:
Widok na część regału i półeczki:
Na samej górze, w szufladkach są ćwieki i różne drobiazgi, kwiatki w słoiczkach oraz w dużym wiklinowym koszyku:
Pierwsza półka to stemple w segregatorkach i papiery wizytówkowe oraz kartony:
Druga półka to część mniejszych papierków i szufladki z różnościami (np. tusze, papierowe taśmy i masa różności):
Kolejna półka to wykrojniki (koszyczek pusty, bo jak widać na kolejnym zdjęciu, wykrojniki wymagają segregacji), natomiast w plastikowym zamykanym pudełku mieszkają magnoliowe stempelki:
Kolejna półka to znów papierki, grube wykrojniki, materiały klejące, załapał się nawet fragment moich szufladek na gąbeczki do tuszowania :D
Na samym dole bazy, małe dziurkacze i trochę różności:
Z boku regału na wieszczkach miejsce na pistolet klejowy i nagrzewnicę:
Pod regałem stoją markery do kolorowania i pudło z papierami (do tej pory przywiozłam tylko jedno :D :
I jeszcze półeczki - najwyższa to różności (wstążeczki, kwiatuszki, drobiazgi):
Środkowa to duże dziurkacze i bindolka:
I na ostatniej, jeszcze nie wypakowana maszyna do szycia:
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że mam tu wszystko to, co używam najczęściej, resztę klamotów schowałam do wielkiej szafy :D
Mam nadzieję, że miło Wam się zwiedzało?
Pozdrawiam ciepło :)
mag