sobota, 16 stycznia 2010

6! ... babcina...

Ja jak zwykle w biegu. Wrzucam jedną kartkę babciną i uciekam dalej. Pozostałe czekają na obfotografowanie, ale na pewno też je dorzucę. I to nie jest tak, że nie zaglądam do osób, które do mnie zaglądają. Zaglądam, zaglądam, tylko nie mam czasu, żeby ślad po sobie zostawić i się wypowiedzieć. I ciągle się łudze, ze tego czasu będzie więcej. Tyle, że dochodzę do wniosku, ze jak mój Syncio się urodzi to może go w ogóle zabraknąć na moje pasje. Dlatego teraz tak latam jak kot z pęcherzem, bo czasu mi dużo nie zostało, a do zrobionia - mnóstwo!

Karteczka (szkoda, że ja już nie mam komu tych kartek wręczać):


 

2 komentarze:

Rachel pisze...

oj, w moich ukochanych kolorkach!!:) cudna!!:)
dziekuję za tak miłe słowa!!:) ja jestem zmuszona do otworzenia czegoś swojego bo już rok jestem bezrobotna bez żadnych dochodów i psychicznie już nie daję rady...ech...ciężki jest żywot samotnej matki...ale ja ufam Bogu że da mi jakiś pomysł na firmę która bedzie mi przynosić zyski na tyle abym mogła godnie żyć:)
pozdrawiam cie bardzo serdecznie!!!:)

kornelia pisze...

te dla babci też śliczne!!!!

podziwiam i pozdrawiam
k.